Wypowiadasz jedno słowo i BOOM! Stajesz się napakowanym kolesiem o sile mitologicznych bogów i tytanów z buźką dorosłego przystojniaka i spojrzeniem niewinnego dzieciaka. Nie jedno dziecko marzyło skrycie o podobnej transformacji w superherosa. Taki obrazek daje nam uniwersum DC (Ci od Supermana i Batmana). Tylko że Shazam to nie jest typowy film o superbohaterze. Fabuła jest oryginalna bez większych niedociągnięć. To nie jest typowa sieczka, gdzie naparzają się dobrzy ze złymi, przez co wtargnie do filmu ograniczenie wiekowe. Moim zdaniem to film w stu procentach familijny. Nie bójcie się więc zabrać swoje pociechy na seans. Film rozwinie w nich wyobraźnie i będą się świetnie bawiły. Nie wiem, na ile w zamierzeniu było zrobienie z tego filmu, filmu familijnego, ale trzeba przyznać, że Sandbergowi wyszło to idealnie. Wręcz czuć to w sali. Ten pierwiastek rodzinny. W filmie jest on zresztą zawarty od samego początku. Główny bohater - Billy, jest sierotą i poszukuje swojej mamy na własną rękę. Dostaje się do rodziny zastępczej, która ma już porządną gromadkę (dziwnych) dzieci, prawie każde innej rasy. Jest to rodzina postępowa, luzacka, do której każdy chciałby należeć. W tej rodzinie jest Freddy - komiksowy maniak. Gdyby nie on, Shazam nie nauczyłby się być superbohaterem. To właśnie moc rodziny - tworzenie superbohaterów z członków rodziny. Można by się pokusić o psychologiczny aspekt właśnie takiego założenia wciśnięty do filmu. Bardzo pozytywna teoria i z takim założeniem wyganiam was do kina z całą rodzinką na Shazama! ;)
Przyznam, że z początku myślałem, że Shazam będzie z tych bohaterów stworzonych na bekę. Marvel ma swojego Deadpoola, przy którym można się posikać ze śmiechu. Drogą dedukcji, zrozumiałem, że każde uniwersum musi mieć śmieszkowego bohatera. Więc pomyślałem: DC będzie mieć Shazama! Nic bardziej mylnego. Fakt, że na Shazam pośmiejemy się nie raz, bo jest tam zaaranżowany super humor, lecz jest pewna różnica między Deadpoolem a Shazamem. Otóż Deadpool jest filmem wulgarnym i są tam odniesienia do seksu lub brutalne sceny walki. Postać Deadpoola jest świadomie śmieszna i rozbawia do łez, zdecydowanie nie jest on bohaterem dla dziecka. Bardziej dla dojrzalszego fana komiksów. Natomiast Shazam jest stricte robiony pod młodszą publiczność. Jak już wspomniałem - pierwiastek familijny. Walki pomiędzy wrogami nie są tak brutalne i nie ma żadnych niestosowności użytych w filmie. Humor jest tu na poziomie dostosowanym do każdego, tj. każdy się uśmieje i postać nie jest śmieszna sama w sobie. To sytuacje i ewentualnie teksty nas śmieszą. Oczywiście Shazam jest w środku dzieciakiem więc to normalne, że od czasu do czasu będzie się z czegoś nabijał, lub nie weźmie czegoś na poważnie. Nigdy bohater sam z siebie. Reasumując, Shazam nie jest stworzony na bekę. Jest napakowany humorem, ale w fabule, nie w sobie.
Historia Shazama jest tak ciekawie opowiedziana, że tym razem podaruje sobie spoilowania i zostawię wam tę przyjemność poznania jej od A do Z. Co najważniejsze? Chłopiec otrzymuje moc od jakiegoś podstarzałego czarodzieja. Ów czarodziej otwiera portale do naszego ziemskiego świata, dzięki czemu wybrańcy mogą wejść do jego... sali tronowej? Posiadaczem jego mocy musi być koniecznie dziecko o czystym sercu. Głównym złoczyńcą, z którym przyjdzie walczyć Shazamowi, jest Dr. Thaddeus Sivana. Taddeus lata temu został wybrany przez czarodzieja i też miał otrzymać moc Shazama, lecz okazało się, że młody Taddeus nie ma czystego serca i dał się skusić siedmiu grzechom głównym. Thaddeus staje się zły, gdy w dorosłym życiu, po studiach magicznych udaje mu się otworzyć ten sam portal, którym posługuje się czarodziej. Przychodzi do niego, aby zabrać mu magiczny kamień trzymający w ryzach siedem grzechów głównych. Kamień trafia w miejsce oka doktorka i tym samym absorbuje potworne grzechy, dzięki którym tak naprawdę ma jakąś moc. W międzyczasie, zanim dwójka przeciwników się spotka, Shazam będzie się uczył panowania nad swoimi mocami. Ostatecznie będzie walczył z doktorem z pomocą kogoś, kto ma zająć sześć kolejnych tronów w sali czarodzieja. Kto tym kimś będzie, dowiecie się sami.
Właśnie tu kończę omawianie najważniejszego, co może was zainteresować i reszta zostaje między wami a ekranem kinowym. Zabawa gwarantowana! Dorośli się uśmieją i przypomną sobie czasy, kiedy sami chcieli zostać superbohaterami jako dziecko, a nasze dzieci będą mieć nowego idola wśród superherosów i otworzą swój portal, za którym będą się kryć ich supermoce.
Hola! Hola! ale co ma znaczyć kreskówkowy ending tuż przed napisami? Czyżby zapowiedź nowego filmu od DC? Bądźcie czujni i cierpliwi, a sami się dowiecie. ;)
Właśnie tu kończę omawianie najważniejszego, co może was zainteresować i reszta zostaje między wami a ekranem kinowym. Zabawa gwarantowana! Dorośli się uśmieją i przypomną sobie czasy, kiedy sami chcieli zostać superbohaterami jako dziecko, a nasze dzieci będą mieć nowego idola wśród superherosów i otworzą swój portal, za którym będą się kryć ich supermoce.
Hola! Hola! ale co ma znaczyć kreskówkowy ending tuż przed napisami? Czyżby zapowiedź nowego filmu od DC? Bądźcie czujni i cierpliwi, a sami się dowiecie. ;)
SHAZAM!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz